Setki nielegalnych imigrantów mają trafić do Zielonej Góry. Będą się integrować na koszt… zielonogórzan
W Polsce ma powstać 49 centrów integracji cudzoziemców. Mają pomóc imigrantom dostosować się do naszych warunków życia. Za chwilę bowiem Polacy przeżyją najazd afrykańskich i azjatyckich imigrantów, którzy zostaną tutaj przeniesieni z Europy Zachodniej. Trzy centra będą w Lubuskiem. Jedno z nich w Zielonej Górze!
Rządzący nie chcą nagłaśniać tego tematu, ale dziś już wiadomo, że tak zwani „inżynierowie” za chwilę pojawią się w setkach, a może i tysiącach na naszych ulicach. Bez pracy, za to na utrzymaniu Polaków będą mieli dużo czasu na snucie się po miastach (tak jak dzieje się to w Europie Zachodniej). Miasto będzie musiało umieścić ich w mieszkaniach należących do samorządu. Gdzie to będzie? Dziś jeszcze nie wiadomo, ale prezydent Zielonej Góry będzie musiał wskazać miejsca stałego pobytu dla migrantów. A pewne jest, że w mieście buduje się kilka bloków mieszkalnych w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Powstaną m.in. na osiedlu Mazurskim i przy ul. Anny Jagiellonki. Czy tam trafią nielegalni imigranci?
Dlatego już dziś zacierają ręce handlarze i przemytnicy ludzi, którzy organizują przerzuty ludzi przez granice, a Polacy muszą zacząć łapać się portfele. Każdy imigrant będzie bowiem otrzymywał na swoje utrzymanie ponad 2700 złotych miesięcznie. Do tego dojdą: bezpłatna służba zdrowia i pierwszeństwo z korzystania z niej oraz bezpłatna edukacja. Za wszystko zapłacą oczywiście podatnicy, czyli Polacy. A to wszystko w ramach strategii migracyjnej i zgody na przyjmowanie imigrantów, którą wyrazili obecnie rządzący.
Władze miasta chcą wyciszać temat, ale na forach i portalach społecznościowych robi się coraz głośniej. O sprawę postanowiliśmy spytać również radnych miejskich. Radnego Platformy Obywatelskiej Andrzeja Chłopka spytaliśmy czy coś wie na temat przyjmowania migrantów w Zielonej Górze i czy dla miasta oraz mieszkańców będzie to wartość dodana, czy też może widzi jakieś zagrożenia. Niestety, z nieznanych nam powodów, radny który kreuje się śmiało w internecie i zaprasza do kontaktu, nie odpowiedział na nasze pytania.
Podobne pytania skierowaliśmy również do radnego Prawa i Sprawiedliwości Grzegorza Maćkowiaka. Radny wskazał, że w tej sprawie zgłosiło się już kilku zaniepokojonych mieszkańców. I nie chodzi o niepokój związany z samym z pojawieniem się imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, ale bardziej niebezpieczny jest ich zdaniem fakt ukrywania informacji na ten temat.
– Sprawa jest bardzo niepokojąca, dlatego skierowałem już pytania do prezydenta Marcina Pabierowskiego – mówi Maćkowiak. – W imieniu mieszkańców chcę się dowiedzieć czy w Zielonej Górze znajdują się centra integracji cudzoziemców. Poprosiłem o podanie nazw, adresów oraz wyszczególnienia finansowania ze środków budżetu miasta. Spytałem również jaka ma być docelowa liczba beneficjentów, czy miasto Zielona Góra będzie finansować takie centrum i kto ma być odpowiedzialny za funkcjonowanie centrum. Mam nadzieję, że otrzymam wyczerpującą odpowiedź. Nikt nie chce straszyć migrantami i nie jesteśmy przeciwko pomaganiu potrzebującym, ale mieszkańcy mają prawo wiedzieć co ich czeka i jak mają sobie radzić w nowej sytuacji.
Maćkowiak podkreśla, że już wcześniej informował o pojawiających się tajemniczych osobach w Zielonej Górze i pytał na ten temat administrację prezydenta. Wielu mieszkańców dokumentowało pobyt tych osób w mieście. Niestety, mimo podnoszonych alarmów nikt nie chciał na poważnie zająć się sygnałami, a policja lekceważyła wręcz sytuację odpowiadając, że nie notuje żadnych niepokojów.
Popatrzmy co na temat centrów integracji cudzoziemców mówią oficjalne dokumenty rządowe.
W dokumencie „Wytyczne funkcjonowania Centrów Integracji Cudzoziemców”, który możemy znaleźć na stronie Departamentu Funduszy Europejskich Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, możemy przeczytać m.in. o współpracy centrów z organizacjami pozarządowymi. Znalazł się tam również akapit dotyczący wpływu migrantów na demografię Polski.
Porównując obecne funkcjonowanie centrów integracji prowadzonych przez organizacje pozarządowe, należy zauważyć, że choć posiadają one dobrą reputację i wykwalifikowaną kadrę, nie zapewniają one możliwości załatwienia konkretnych spraw. Dlatego istotne jest połączenie doświadczenia NGO w dotarciu do grup docelowych z oferowaniem szerokiego zakresu usług publicznych, podobnie jak wielospecjalistyczne publiczne szpitale, które nie tylko diagnozują, lecz także zapewniają terapię i leczenie specjalistów. Ponadto, konieczne jest rozlokowanie centrów integracji w strategicznych lokalizacjach, aby efektywnie dotrzeć do grup docelowych — napisano.
Z dokumentu dowiadujemy się, że centra mają powstać w każdym byłym mieście wojewódzkim.
„W ten sposób chcemy wykorzystać pozytywne aspekty dotychczasowej działalności NGO, takie jak dotarcie do grup migrantów, dobre usługi informacyjne i znajomość kultur, oraz połączyć je z oferowaniem usług publicznych na wysokim poziomie. Poprzez stworzenie szerokiej sieci centrów integracji w każdym byłym mieście wojewódzkim, możemy skutecznie realizować politykę integracji cudzoziemców” — czytamy.
W dokumencie podkreślono, że w ramach dążenia do spójności społecznej „warto rozważyć zatrudnienie migrantów w służbach mundurowych, co może stanowić istotną część integracji społecznej”.
W ramach strategii integracyjnej warto dążyć do spójności społecznej poprzez promowanie wspólnych wartości, które łączą różne grupy społeczne. Istotne jest unikanie tworzenia społeczności równoległych, które mogą prowadzić do erozji społecznej. Integracja musi być procesem dwustronnym, w którym społeczeństwo przyjmujące zrozumie potrzeby i aspiracje migrantów, a obie grupy współpracują ze sobą. W tym kontekście istotne jest zapewnienie migrantom dostępu do edukacji, kultury, sportu oraz usług publicznych. Warto również rozważyć ich zatrudnienie w służbach mundurowych, co może stanowić istotną część integracji społecznej — czytamy.