Niemcy przerzucili do Polski kolejnych sześciu Somalijczyków. Są w Zielonej Górze

O tej sprawie zaalarmowali nas mieszkańcy, którzy stawiają coraz więcej pytań. Zauważyli, że po mieście kręcą się dziwni obcokrajowcy. Nie pracują, nic nie robią, tylko krążą po mieście. To wzbudziło ciekawość i zaniepokojenie. Pojawiają się pytania kierowane w stronę prezydenta Marcina Pabierowskiego. 

Sprawa Somalijczyków, których Niemcy próbowali nielegalnie przerzucić do Polski znana była od kilku dni. Niemiecka policja miała zamiar zostawić ich po polskiej stronie granicy i spokojnie odjechać, ale nie pozwolili na to członkowie Ruchu Obrony Granic. Niemcy znaleźli jednak sposób, a wydatnie pomogły im w tym polskie służby takie jak Straż Graniczna i policja.

Finalnie Somalijczycy trafili w okolice Zielonej Góry. Od kilku dni błąkają się po mieście i u wielu mieszkańców wzbudzają zaniepokojenie. Grzegorz Maćkowiak, Radny Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Zielona Góra wskazuje, że skala przerzutu ludzi do Polski z Niemiec jest ogromna.

– Podczas jednej z sesji rady miasta prezydent i zaproszeni urzędnicy próbowali wyjaśnić jak wygląda ten proceder. Wmawiano nam że to jest margines i nie złego się nie dzieje. Tymczasem widzimy już dziś, że to jest nieprawda. Sześć osób z Somalii trafiło do Zielonej Góry i nikt nie chce wyjaśnić tego dlaczego nic się nie robi z nielegalnymi migrantami. Zamiast tego straż graniczna legalizuje pobyt tych osób w Polsce. To jest bardzo niepokojące. Dlaczego prezydent Marcin Pabierowski nic nie robi w tej sprawie? Politycy Platformy opowiadają, że wszystko jest w porządku, ale widzimy, że to są po prostu kłamstwa. Nie można wierzyć w żadne ich słowo. To, co przedostaje się do opinii publicznej, to tylko wierzchołek góry. Tak naprawdę musi istnieć jakieś porozumienie na szczeblu rządowym, które pozwala przerzucać do Polski ludzi z Niemciec przy bierności naszych służb – mówił Maćkowiak.

Nie wiadomo jaki pomysł mają władze miasta w związku z pobytem obcokrajowców w Zielonej Górze. Wiadomo natomiast, że mieszkańcy czują się coraz bardziej zaniepokojeni i czekają na wyjaśnienia włądz miasta.