Po procesie dziennikarzy Radia Zachód. Czy likwidatorowi grozi wyrok i odsiadka?
Konsekwencje wygranego przez dziennikarzy procesu, w którym stwierdzono niezgodne z prawem zwolnienie ich z pracy, mogą wywołać fatalne skutki dla likwidatora Michała Iwanowskiwlego z Platformy Obywatelskiej. Chodzi o złamanie prawa dotyczącego finansów publicznych i niedopełnienia obowiązków.
Z pozoru sprawa wydaje się błaha, a jej konsekwencje dotykają finansowo budżetu radia zachód i pracowników, którzy nie otrzymają pieniędzy, które likwidator musi wypłacić bezprawnie zwolnionym dziennikarzom. Kwoty odszkodowania wynoszą łącznie blisko 100 tysięcy zł, które mogłyby pójść na podniesienie płac pracowników radia oraz na cele socjalne.
Tyle tylko że pozbawienie pracowników radia pieniędzy to jedno, a konsekwencje prawne które mogą po zmianie władzy dotknąć Michała Iwanowskiego to zupełnie inna sprawa.
Jak udało nam się ustalić już teraz sprawdzana jest możliwość postawienia zarzutów karnych dotyczących niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez kierującego jednostką publiczną. Obecny likwidator taką osobą jest od stycznia 2024 roku Wówczas podjął decyzję o wypowiedzeniu umów, co sąd określił jako bezprawne i wytknął to podczas procesu dziennikarzy.
I właśnie przytaczane przez sąd argumenty skłaniają się do wniosku że likwidator popełnił przestępstwo polegające na przekroczeniu uprawnień.
Zgodnie z art. 231 Kodeksu karnego, polega ono na działaniu wykraczającym poza jego kompetencje lub niedopełnianiu obowiązków, co powoduje szkodę w interesie publicznym lub prywatnym. Funkcjonariusz, który popełnił takie przestępstwo, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat, a w niektórych przypadkach (np. gdy uzyskał korzyść majątkową) nawet do 10 lat.
Likwidator korzyści majątkowej nie uzyskał, ale spowodował uszczerbek na majątku firmy będącej własnością publiczną, więc najlepszym przypadku może grozić mu do trzech lat więzienia.
Ale to nie koniec problemów likwidatora Radia Zachód. W związku z tym, że poprzez swoje błędy musi wypłacić potężne odszkodowania, tutaj pojawia się kolejny zarzut, a mianowicie naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wydatkowanie blisko 100 tysięcy zł z budżetu jednostki Skarbu Państwa za popełnione własne błędy jak najbardziej wpisuje się w b<span;>rak nadzoru nad finansami publicznymi, co może prowadzić do korupcji, nieefektywności w wydawaniu pieniędzy publicznych. A to może mieć poważne konsekwencje.
Wiadomo, że dziś upolityczniona przez Platformę Obywatelską prokuratura nie zajmie się tymi sprawami, ponieważ chroni przedstawicieli obecnej władzy.
Natomiast odpowiednie wnioski są już dziś przygotowywane i zostaną złożone z chwilą odzyskania aparatu ścigania i nakierowania go na cele, które wyznaczają standard prawidłowego funkcjonowania państwa.
Oznacza to tylko tyle, że osoba która będzie prezesem radia złoży doniesienie na działalność likwidatora z prośbą o ściganie i odzyskanie pieniędzy z jego majątku prywatnego.