Prezydent ustępuje pod naciskiem mieszkańców. Nie będzie osobistego wożenia śmieci przez mieszkańców na PSZOK

Antyspołeczne i bezsensowne wytyczne które nakazywały mieszkańcom przywożenie tekstyliów i innych podobnych śmieci do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych nie wejdą w życie. Wczoraj zakomunikował o tym prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej. I w imieniu swoim oraz prezydenta Marcina Pabierowskiego przeprosił mieszkańców za to „nieporozumienie”.

– Przepraszam za pierwszy komunikat w mediach społecznościowych, który mógł wprowadzać w błąd. Mamy przygotowaną koncepcję, jak komfortowo dla zielonogórzan rozwiązać całą sprawę – zapewniał Mirosław Gruszecki, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej.

Awantura wokół zmuszania mieszkańców do przewożenia śmieci na PSZOK wybuchła kilka dni temu. Wówczas miasto zakomunikowało, że miejscem odbioru tego typu śmieci jak tekstylia, buty, dywany, czy pościel będzie punkt selektywnej zbiórki odpadów który znajduje się za zielonogórskim cmentarzem. Okazało się, że mieszkańcy sami muszą przywozić tam odpady i właśnie to najbardziej rozjuszyło zielonogórzan. W internecie wybuchła awantura. Mieszkańcy domagali się wycofania z tych nakazów, a co bardziej krewcy użytkownicy internetu wzywali prezydenta do opłacenia im kosztów paliwa za pokonane kilometrów z własnymi śmieciami do PSZOK.

O sprawie pisaliśmy TUTAJ

Jednak kilkudniowa awantura, krytyka i komentarze pod informacją na miejskim koncie społecznościowym doprowadziły do tego, że urzędnicy wycofali się z nieżyciowego przepisu.

W piątek ogłoszono, że w mieście powstaną 22 punkty, w których zostaną ustawione kontenery na tekstylia i podobne odpady.

Skąd taka zmiana u władz miasta i skąd przyszła refleksja? Okazuje się, że nie chodzi wcale o to żeby ułatwić życie zielonogórzanom, ale jedynym kryterium zmiany decyzji były pikujące słupki poparcia dla prezydenta i jego rozrywkowej trupy, które spadają po każdej chybionej decyzji władz miasta.

FOT. UM ZIELONA GÓRA