Gigantyczne podwyżki cen biletów na zielonogórski basen miejski! – Czy prezydent oszalał? – pytają zielonogórzanie
Awantura o nowe stawki za wejście na zielonogórski basen CRS. Właściciel pływalni czyli Miasto Zielona Góra podniosło ceny biletów od 30 do 400%. – To typowe orżnięcie mieszkańców z ich pieniędzy – słyszymy na ulicach Zielonej Góry.
Wyższe stawki ukazały się na stronie MOSiR-u który zarządza zielonogórskim Centrum Rekreacji sportu oraz na portalu społecznościowym urzędu miasta. Zrobiono to w ciszy, bez żadnego rozgłosu. Dlaczego? Zapewne chciano ukryć to przed mieszkańcami, którzy o ogromnej podwyżce dowiedzieliby się dopiero w momencie wychodzenia z basenu. Zielonogórzanie komentują tę sytuację jednoznacznie.
– To jest granda, próbuje się oszukać mieszkańców nie podając im wprost ile zapłacą za wejście na basen. Dlaczego ukrywano tę informacje i nie było żadnych konsultacji. Niezły prezent na nowy rok. Czy prezydent robi to specjalnie mieszkańcom, czy oszalał? – mówi rozżalona mieszkanka.
Nerwowych reakcji jest znacznie więcej. Wielu mieszkańców wskazuje, że podwyżka o prawie 80% za podstawowy bilet dwugodzinny czyli z 12 na 21 zł jest bardzo wysoka.
Podobnie jest z pozostałymi stawkami. Za dziecko, które przychodziło na dwie godziny rodzic płacił dotąd za bilet ulgowy 10 zł. Teraz będzie musiał zapłacić 18 więc to wzrost o 80%.
Ale dużo więcej zapłacą emeryci, którzy w czwartek i piątek na dwie godziny wchodzili za 2 zł, teraz zapłacą 6 zł, więc ich dotknęła podwyżka rzędu 200%.
– Czegoś takiego nie widziano od początku funkcjonowania naszego samorządu. Dotąd włodarze zachowywali się racjonalnie, nie podejmowali nerwowych gwałtownych ruchów. Tymczasem zastosowana podwyżka na basenie zielonogórskim jest po prostu drastyczna – podkreśla pan Władysław.
– Chcieliście mieć uśmiechniętą nową władzę spod znaku liberałów z Platformy Obywatelskiej to ją macie – komentuje inny zielonogórzanin. – Było wiadomo że wywiną nam jakiś numer, ale nie było wiadomo, że zrobią to tak szybko.
Wielu mieszkańców zauważa, że o ile ceny dla mieszkańców Zielonej Góry będą trochę niższe ze względu na posiadanie kart zgranej rodziny, to przyjezdni z pewnością całkowicie przestaną przychodzić na basen. A to znacznie obniży możliwość przychodów.
Podwyżki mają dotknąć też kąpielisko w Ochli tam za wejście zapłacą nawet najmłodsi.
– Dotąd były fajne możliwości dla dzieciaków aby zachęcić ich do przechodzenia na takie obiekty ale teraz będzie to bardzo utrudnione – mówi pani Agnieszka mama dwuletniego syna. – Najbardziej irytuje jednak to, że nie było wcześniej nigdzie żadnych rozmów na temat możliwej podwyżki cen biletów na basen. Czyżby ktoś to ukrywał bojąc się reakcji społecznej?
Nie wiadomo jak nowe ogromne stawki wpłynął na frekwencję na zielonogórskim basenie. Wiadomo jednak, że niektóre sprzyjające urzędowi miasta i prezydentowi Pabierowskiemu media nazywają podwyżkę „niewielką” czy „symboliczną”, czym same wystawiają się na śmieszność. Niestety, jednak mimo śmiesznego tonu i wydźwięku podawanej zakłamanej informacji, mieszkańcom którzy będą musieli sięgnąć głębiej do portfela, zdecydowanie nie będzie do śmiechu.
Należy też przypomnieć, że ceny, które obowiązywały do 31 grudnia 2024 zostały ustanowione w roku 2010, czyli w chwili otwarcia basenu. Aby zachęcić mieszkańców do korzystania z basenu poprzedni prezydent Janusz Kubicki nie zdecydował się ich podnosić przez blisko 14 lat. Jak widać, można…
Oto nowy cennik korzystania z basenu miejskiego CRS. Zielonogórzanie nie znajdą go już na portalu społecznościowym miasta.