W tym roku święta bez miejskiej wigilii. „Dlaczego? To jest blamaż” – twierdzą zielonogórzanie
Przed nami Święta Bożego Narodzenia. Ten cudowny , magiczny czas jest również celebrowany przez samorządy. Nie inaczej ma się stać w Zielonej Górze gdzie ruszył już Jarmark Bożonarodzeniowy. Ale w tym roku szczególny. Bo bez miejskiej wigilii…
Na tę sprawę zwrócili uwagę internauci. – Miasto wykonało plakat, zamieściło program, ale gdy szukałem na nim informacji o miejskiej wigilii to niestety nie znalazłem – mówi nam pan Marian, który co roku chodził na deptak i brał udział w świątecznej tradycji. A oprócz życzeń i miłych chwil mieszkańcy mogli zawsze spróbować dobrych potraw, złożyć życzenia i rozgrzać się mimo grudniowego chłodu.
Teraz ma być jednak inaczej. Nowocześniej. Jarmark, który na deptaku przed rartuszem rozpoczął się 18 grudnia, potrwa do niedzieli. W jego trakcie przewidywanych jest wiele atrakcji, ale wyglądają one tak, jak gdyby miały przykryć ważność i tradycyjność tych kościelnych świąt. Na kilka dni poprzedzających Święta Bożego Narodzenia zaplanowano mikołajkową kolejkę i karuzelę, łańcuch choinkowy, świąteczną warsztatownię, a nawet warsztaty rzeźbienia w lodzie. Przez dwa dni będzie też można wspólnie pośpiewać kolędy z artystami z Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, ale prawdziwej wigilii, czyli wspólnej biesiady przy barszczyku z uszkami i krokietach nie zaplanowano.
Mieszkańcy bardzo sceptycznie podchodzą do usunięcia miejskiej wigilii ze świątecznej tradycji. – Nie wiem, kto był taki mądry, że wyrzuca wigilię, ale to nie jest nic dobrego – wskazuje pan Zdzisław. – Czyżby Zielona Góra dołączała do miast, gdzie już nie szanuje się tradycyjnych wartości i odrzuca tak ważne święta? To byłby blamaż. Mi to się bardzo nie podoba.
Z kolei pani Maria podkreśla, że same atrakcje muzyczne nie są złe, ale zapomnieć o wigilli nigdy się nie powinno. – Szkoda. Zawsze ze znajomymi byliśmy tam i było wspaniale. Można było porozmawiać z panem prezydentem, znajomymi i innymi osobami. A teraz tego nie będzie. Czyżby ktoś po prostu nie chciał się z nami spotkać? – zastanawia się emerytka.
Do niedzieli są jeszcze 3 dni. Może dojdzie do reflakcji i ktoś wpadnie na pomysł, że wzorem poprzednich lat, jednak warto zorganizować miejską wigilię.
I przygotuje ją dla mieszkańców i podtrzymania tradycji…